

Discover more from Notatnik utopijny
Facet publicznie może się przytulić w dwóch wypadkach: gdy właśnie strzelił gola lub gdy jest kompletnie pijany.
Gdy kiedyś na tej mojej wsi, gdzie się wychowałem, szedłem po ulicy zaczepił mnie jeden z lokalnych pijaków:
- O, jaka ładna dziewczynka!
Miałem dzwony i włosy na pazia. Nie, nie wszyscy się tak wtedy ubierali.
Niedawno zgoliłem włosy na łyso. Po raz kolejny. Pierwszy był w gimnazjum, drugi gdy grałem w Scenie Plastycznej, trzeci jakoś w okolicach pandemii. Teraz zrobiłem to u barbera, bo to zajebiste miejsce, gdzie mogę sobie odpocząć.
Jeszcze nie wiem jak się z tą łysą czaszką czuję.
Mam brodę, starą bliznę po szwach na brwi (byłem bardzo głupi), nigdy do końca nie wyrobione mięśnie (wykształcone przez przeprowadzki, w których dawno pracowałem i przez jakieś zrywy budowania sylwetki i sporadycznych ćwiczeń).
Gdy wychodziłem dziś na recepcję w miejscu, gdzie nocuję w podróży służbowej, upewniłem się, że mam słuchawki, żeby nikogo po nocy nie straszyć. Łysy ze słuchawkami to sygnał bezpieczniejszy niż łysy ubrany na czarno bez słuchawek.
Zawsze bałem się, że mój głos jest zbyt wysoki, aż wreszcie sam się obniżył, a ja nawet tego nie zauważyłem.
Gdy ktoś mówi mi, że feminizm zniszczy facetów, to się śmieję niemal już w głos.
Mam dużo ponad trzydzieści lat i naprawdę olbrzymi szmat czasu (lubię metafory przestrzenne w odniesieniu do czasu) zajęło mi zaakceptowanie siebie. Nawet teraz czuję potrzebę dodania, że jestem cis hetero, jakby to robiło jakąkolwiek różnicę w czymkolwiek.
Chłopaki płaczą. Chłopaki ryczą. Nie potrafią sobie poradzić z własną wściekłością. Nie będę tłumaczył chłopaków, którzy to zamieniają w agresję - każdy musi odpowiadać za siebie. Ale czasem też się śmieją i przytulają.
Jeśli oglądam serial, który bawi się z tym, co można facetowi, który próbuje trochę zmienić męskie role tak, żeby były mniej ciasne, bardziej wygodne i możliwe do zniesienia, to jestem tym zachwycony.
Długo zajęło mi stanie się facetem, którym chcę być. Teraz patrzę na zdjęcia z przeszłości i myślę sobie: kto cię tak skrzywdził, że nie widziałeś, że jesteś fajnym facetem, że nie czułeś się fajnym facetem, którym byłeś.
Patriarchat można znieść tak samo jak zniesiono niewolnictwo. Wielu facetów naprawdę by odetchnęło. Jedyni, którzy by stracili, to ci, którzy zarabiają na mechanizmach toksycznego radzenia sobie z sobą samym. Którzy to?
Możecie zacząć czytać od początku i samu sobie odpowiedzieć.