Dlaczego notatnik utopijny?
Można przecież łatwo mi zarzucić: Grzegorz, więcej tu introspekcji niż nowinek.
Zaczęło się chyba w 2022, kiedy rzuciłem, że “ZOZZ: tylko utopie”.
A ponieważ jestem uparty jak zodiakalny baran, więc kontynuowałem ten nieśmieszny żart z pełną wiarą i zaangażowaniem.
Oczywiście moje dawne doświadczenia odnośnie mojej zdolności do interakcji międzyludzkich powinny mnie nauczyć, że moja rola w kolektywach na pewno nie jest blisko centrum, bo się zwyczajnie do tego nie nadaję.
Już tak jestem skonstruowany, że potrzebuję być na uboczu - poza hierarchią, z niewielkim wpływem, za to dużą swobodą w myśleniu. Tak jest lepiej dla innych i dla mnie.
Nie zmienia to tego, że jak każdy człowiek potrzebuję społeczności, akceptacji i zrozumienia - dobrych dusz, które zaakceptują mnie takim, jakim jestem. Nikomu nie służy norma. Nawet tym, którzy jak ja korzystają z wielu przywilejów głównych kategorii społecznych (biały cis hetero facet).
Nie zmienia to tego, że potrafię być systematyczny i uparty. Utrzymuję się, prowadząc firmę, gdzie pracuję z super ludźmi.
Dlatego 2023 to dla mnie był ZOZE: konstruktywizm utopijny. Konstruktywizm od Bruno Latoura i myślenie utopijne z jednego z wykładów Przemysława Czaplińskiego sprzed lat. Znów forma myślenia o realnych utopiach i krytyce społecznej z książek Urszuli Le Guin.
Udowodniłem już sobie, że jestem na tyle wrażliwy na trendy kulturowe i technologiczne, że potrafię się po nich poruszać jak żeglarz po morzu. Mam swoje busole i gwiazdozbiory, wiem jak patrzeć nawet jeśli nie mam pewności i czasem wpadnę na burzę.
Humanistyka cyfrowa, transhumanizm, post humanizm, AI, lean, agile, rzeczywistość rozszerzona i wirtualna - bla, bla bla.
Nawet książki z zarządzania koniec końców odnoszą się do człowieka i do ludzi - do ludzkiej perspektywy, która nie ignoruje świata i innych organizmów. Najlepiej współczesny stan syntetycznej myśli człowieka nazwał mi krótki esej Olgi Tokarczuk, a nie jakiś technologiczny guru. Najwięcej odważnych i pełnych nadziei myśli o ludzkiej przyszłości znalazłem u Le Guin.
Nie sądzę, bym potrafił myśleć tak pięknie - trzeba się w tym wprawiać latami, a być może nawet całe życie.
Jestem jednak do jednego przekonany: myślenie utopijne nie zaczyna się od organizowania pracy społeczeństwa czy od nowych technologii. To jest dużo dalej. Utopie, które mają jakiekolwiek szanse, zaczyna się od tego, że ludzie odważają się mieć nadzieję.
Utopie zaczyna się od tego, jak się czujemy i jak chcielibyśmy się czuć. Od tego, jak nazywamy świat dookoła i jakich słów do tego używamy.
Przykład: od lat wielu fascynuje ludzi świat marzeń Davida Bowiego - dlatego, że jego postać to raj dla społecznych odrzutków. Intensywność jego postaci sprawia, że my czujemy się mniej dziwni, mniej zdysocjowani, przynależni.
Jeśliby ktoś zapytał mnie o jedną z moich ulubionych inicjatyw na rzecz zmiany, to wskazałbym mu stronę zaimki.pl - bo pomaga poszerzać nasz język tak, by ludzie nie czuli się z nim odrzuceni. Jeśli utopie, to w ten sposób.
Myślałem, co jest moim utopijnym myśleniem na 2024. W końcu wybrałem:
2024: wiele utopii, jedna planeta
Naiwne, ale naiwność jest moim aktem oporu. A poniżej tekst sprzed dwóch lat. Jak ten czas leci!
ZOZZ
Jeżeli muzyka, to elektroniczna.
I jeśli wiersze, to te dla znajomych.
Niektóru lubią poezję.
Niektóru lubią poezję.A jeśli wyznania, to te o depresji.
I gdy zaburzenia, to zawsze pod opieką.
Niektóru lubią poezję.
Niektóru lubią poezję.Jeżeli lirycznie, to bez używania.
I gdy nostalgia, nie piszemy wierszy.
Niektóru lubią poezję.
Niektóru lubią poezję.I kiedy Polska, raczej ironicznie.
I kiedy Europa, to postkolonialna.
Niektóru lubią poezję.
Niektóru lubią poezję.Gdzie jesteś, David Bowie?
Musimy lecieć w kosmos.
Niektóru lubią poezję.
Niektóru lubią poezję.